wnioski i cele
Nowe godziny , nowe wnioski.
Nowe strony , nowe troski.
end//
Pragnę podzielić się swoją historią.
Nowe godziny , nowe wnioski.
Nowe strony , nowe troski.
end//
To co , mamy dziś wigilię ? Podobno najcudowniejszy dzień pod słońcem. Niby tak , każdy sobie składa życzenia jest super. Każde te święta są dla mnie takim samym wydarzeniem co zawsze , czekanie na życzenia od kraszy i smutek kiedy ktoś o mnie zapomni. Teoretycznie w tym roku prawie każdy to zrobił , oprócz najważniejszych. Czuję pustkę wewnętrzną. Wczoraj się spotkałam z kolegą było bardzo miło , nie czuję do niego żadnych barier , możemy leżeć sobie tak blisko siebie i bez żadnej krępacji. Natomiast z tym chłopakiem z którym się niby spotykam to on nawet mojej ręki nie dotknie - chyba traktuje mnie tylko jak kolezanke. Miła odmiana. Zaznałam trochę ciepła. Dzięki P.
hej.
Pare dni temu kupiłam książkę "kobiety które kochaja za bardzo" , bardzo mnie ona pochłonęła. Dzięki niej , krok po kroku poznaje kim jestem i jakie może być dalsze moje życie. Patrzę bez nadziei w przyszłość. Zrozumiałam, że nie wiem jak bym się starała nigdy nie będę normalną osobą.
Opisywane są w niej osoby które jak ja żyły w rodzinie dysfunkcyjnej czyli z jakimis dziwnymi zachowaniami lub nalogami. Dzisiejszy wniosek na dziś to , że przez to wszystko musiałam szybciej dorosnąć i od zawsze według nich pasuje do roli kury domowej. Kiedy kiedyś nie chciałam czegoś zrobić bito mnie lub krzyczano. Teraz jestem już starsza , ale pamiętam ,że ostatni raz kiedy tata mnie uderzył to jak miałam 17 lat - jak zawsze o coś. Cały czas poddawano mnie manipulacji i wiecznie żyłam w przekonaniu , że wszystko co mnie spotyka to moja wina. Mam tak do teraz , jeślii nie wyjdzie mi coś z kimś zawsze zastanawiam się co zrobilam źle. Dzisiejszy i wczorajszy dzień cały czas milcze , nie smieje sie , nie odzywam . Nie moge powiedzieć tego co czuje. Do tej pory spotyka mnie w domu to samo co przed 10 laty , nigdy nie moglam powiedziec tego , ze cos sie dzieje złego. Jak powiedzialam to i tak zawsze byla moja wina. Najgorsze jest to , ze niby jestem starsza , ale wciąż tak samo bezradna. Chciałabym żeby ktoś mi pomógł stad uciec , zostawic przeszlosc , wszystkie złe demony za sobą. Popadam w depresje. Wcześniej nie sądziłam ,że to może być aż taki problem , jednak patrząc teraz na to szerszym spojrzeniem jestem przez to skazana na wieczne problemy, one się nie skończą. Jeszcze dzis kiedy ubieralismy choinke pomyslalam o mojej jedynej milosci zyciowej , kiedy rok temu ubieralismy ją w moim domu. Spojrzałam na kanape jak rok temu , ale dzis on tam nie siedział . Jego juz nie ma i nie bedzie . Jak to jest stracic jedyna milosc zyciowa ? Bardzo źle. Kiedy go spotkałam pierwszy raz wiedzialam już , że to chce za niego wyjść i jemu urodzić dzieci. Jednak przez to , że nie rozumiałam dlaczego zachowuje się tak , a nie inaczej sie rozpadło. Teraz gdybym miała okazję chociaż z nim porozmawiac powiedzialabym mu , zeby dał mi szanse byc z nim , u jego boku. Na zawsze będę go kochać , ponieważ sądze , że już zawsze będę sama. Kocham Cie K.
TINDER.
=\
0
WSZYSCY FACECI SĄ BEZNADZIEJNI.
hejka,
Ostatnim razem tu pisałam 3 dni temu. Ten czas poświęciłam imprezom w sumie. I przez chwilę zapomniałam o wszystkim , a teraz kiedy wróciłam dziś do domu znowu o tym myślę i się przejmuje. Teoretycznie rozmawiałam z tamtym tamtym , ale bez sensu. On mnie robi typowo w ch*ja . Zwodzi mnie , a ja wciąż latam za nim i się narzucam mu chyba. Dziś ja do niego napisałam , bo pomyślałam , że spoko. On wciąż poznaje dziewczyny.. Czemu on szuka lepszej ode mnie ? Nie rozumiem. Chyba potrzebuje czasu na spokojnie , bo bez sensu. Jestem żałosna.